Wczorajszy wypad do Krakowa zaowocował kilkoma nabytkami książkowymi. Cztery pozycje zakupione w Dedalusie:
Wielki Gatsby 5,50zł
Hakata 1,50zł
Narty Ojca Świętego 14zł
Pocałunki 4,50zł
Wizyty w księgarni Znaku to była największa radość i niespodzianka dnia. Czekała na mnie zniżka -40%, z której skorzystałam zaopatrując się w poszukiwane przeze mnie:
dwie pozycje z dorobku Szekspira, w tłumaczeniu Barańczaka:
Koriolan i Poskromnienie Złośnicy,
a także
Inne rozkosze Jerzego Pilcha i
Kwiatki błogosławionego Jana Pawła II.
Z Krakowa wrócił ze mną również uroczy Miś Paddington:)
Choć stosik nie jest wielki, to stał się realizacją kilku najbardziej pożądanych przeze mnie w ostatnim czasie książek. Gdyby nie czujna ręka Ukochanego i Przyjaciółki, wróciłabym z o wiele większymi nabytkami, ale także z o wiele lżejszym portfelem.:))
Niestety po powrocie czekało mnie niemiłe zaskoczenie, jakim był spalony zasilacz do laptopa. Z tego też powodu zaległe recenzje zaczną się pojawiać dopiero jutro, gdy sytuacja zostanie już opanowana:)
Tymczasem życzę udanego czytelniczego piątku!
Zazdroszczę Szekspira i to bardzo :) A "Wielkiego Gatsby'ego" mam w tym samym wydaniu, tylko kieszonkowym ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję stosu i życzę miłej lektury.
Pozdrawiam!
UpiornyGroszek:
OdpowiedzUsuńOjj tak bardzo chciałam mieć akurat to wydanie a tak ciężko je zdobyć! :) A Gatsby to też wydanie kieszonkowe;)
Zazdroszczę szaleństwa w Zanku, uwielbiam ich promocje, chyba kochają swoich czytelników :))
OdpowiedzUsuńMole książkowe to jednak mole książkowe, nie przejdą obojętnie obok księgarni, pikne łowy :)
Widziałam film "Wielki Gatsby" i ciekawa jestem książki.
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale do tej pory nie czytałam jeszcze nic Pilcha i chyba powinnam to nadrobić. Niemniej, świetne zdobycze i życzę przyjemnego czytania:)
a ja zazdroszczę super cen po jakich udało Ci się te książki zdobyć :)
OdpowiedzUsuńRadosiewka:
OdpowiedzUsuńNadrób koniecznie! To mój polski autor nr 1 :) Polecam zacząć od "tez o głupocie, piciu i umierałam":) Naśmiewałam się przy niej do rozpuku:)
Natula:
Jechałam do Krakowa z postanowieniem, że i Dedalus, i Znak odwiedzony być musi - to mój rytuał;) A promocja napadła mnie na ulicy i jestem jej za to baardzo wdzięczna!:))
dawno nie czytałam Pilcha, mam w domu 'Miasto utrapienia' leży chyba od 2006 roku i cierpliwie czeka ;))
OdpowiedzUsuńMagda:
OdpowiedzUsuńUroki dedalusa, polecam Ci ich księgarnię internetową - koszty przesyłki są równie niewielkie;)
Miło mi, że uratowałam Twój portwel i, że odzyskałaś humor po wizycie w księgarni ;p
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że czytanie tego stosiku przyniesie Ci jeszcze większą radość :D
Kraków to kopalnia książek i kraina literackiej rozpusty :)
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilka...uwielbiam "Poskromienie złośnicy", w czasach licealnych występowałam w szkolnym teatrze i grałam Katarzynę "słodziaka", ale było przy tym zabawy :D. Świetna sztuka.
OdpowiedzUsuńAlexx:
OdpowiedzUsuńKtóż odwiedził skromne progi mojego bloga!:))
Taaaak, humor o wiele, wiele, wiele lepszy:)
Varia:
Z całą pewnością! Ukrywa tyle małych księgarni, że cięzko przejść wobec nich obojętnie;)
bluedress:
Pilch, to taki autor, do którego warto co jakiś czas wracać;) Zawsze stawia mnie do pionu i na nowo uczy sztuki ironii:)
Natula:
Zazdroszczę! Poskromienie Złośnicy znam póki co jedynie z desek teatru i już samo to wspominam niezwykle miło;) A możliwość zagrania w sztuce Szekspira- bezcenne!
Tak jakos mnie naszło, musiałam zobaczyć co tu znowu ciekawego masz ;D
OdpowiedzUsuńAlexx:
OdpowiedzUsuńPrzy mojej intensywności czytania i pisania, właściwie codziennie, a czasem nawet kilka razy na dzień jest tu coś nowego;) Masz co nadrabiać;) Może znajdziesz coś dla siebie;)
Szalenie zazdroszczę tego Krakowa, też chętnie bym odwiedziła to piękne miasto :(
OdpowiedzUsuńJa znam Twoją częstotliwość czytania, ale wpadłam tu, bo zawsze znajdę tu więcej niz zdzysz mi opowiedzieć;p
OdpowiedzUsuńSuper promocje, za taką cenę kupić książki, dobrze, że mnie tam nie było, bo bym chyba wykupiła co się da :D no i zazdroszczę Szekspira :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam tego typu promocje. A jak zobaczyłam, że na stronie księgarni internetowej kumiko.pl są tak duże promocje na książki wydawnictw Otwarte i Znak, to aż załowałam, że wygrany przeze mnie bon ma wartość tylko 50zł, a część książek Otwartego posiadam już na swojej półce.
OdpowiedzUsuńGratuluję książek. Świetne zdobycze:))
OdpowiedzUsuńKsiążki troszkę nie w moim stylu, ale ważne, że Tobie odpowiadają. Może po przeczytaniu recenzji zmienię zdanie :)
OdpowiedzUsuńW którym miejscu w Krakowie jest księgarnia Znaku? W mieście tym bywam dość często i dopiero teraz dowiedziałam się o tym przybytku o.O
OdpowiedzUsuńMani:
OdpowiedzUsuńNa Sławkowskiej, to jedna z uliczek odchodzących od rynku:))
tfu, powyższa odpowiedź była do Dusi:))
OdpowiedzUsuńMani:
OdpowiedzUsuńRecenzja "Innych rozkoszy" była na blogu kilka miesięcy temu, zajrzyj:)
Świetne zdobycze :) Gratuluje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Gratuluję nowych nabytków ! Świetne tytuły za niewielkie pieniążki :)
OdpowiedzUsuńLena173:
OdpowiedzUsuńTe promocje mnie kiedyś wykończą, ale powtarzam za Tobą: UWIELBIAM JE!:)
tarkastelu:
Miałam ten sam problem:D Gdybym była tam sama, to pewnie nie miałabym za co wrócić do domu:D
Ja w końcu muszę przeczytać Pilcha.
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej:
OdpowiedzUsuńKoniecznie!:)
"Wielki Gatsby" czeka mnie w wersji angielskiej w tym roku. :)
OdpowiedzUsuńHahah :) Widzę, że odwiedziłyśmy te sama miejsca! Ja właśnie wróciłam z Krakowa i byłam dokładnie w tych samych księgarniach! :)
OdpowiedzUsuńAnnie:
OdpowiedzUsuńHaha, a ja właśnie komentuję Twoją notkę:P Nieźle;) Kraków wie co dobre:))
Nic tylko miłego czytania życzyć ;)
OdpowiedzUsuń